You successfully added to your cart! You can either continue shopping, or checkout now if you'd like.
Note: If you'd like to continue shopping, you can always access your cart from the icon at the upper-right of every page.
Cztery podstawowe lekcje i epilog na temat tego, czego Biblia uczy o byciu zwycięzcą.
Category - Short Book
Zwycięzcą jest ten, kto umie okazać bezwarunkową miłość. Jest więcej niż jeden rodzaj miłości – lub wyrażając się precyzyjniej – więcej niż jeden poziom miłości. Poziom miłości, którą okazujemy, zależy w pełni od naszej zdolności kochania. Nasza zdolność kochania zależy z kolei od naszego poziomu dojrzałości. Poziom naszej dojrzałości manifestuje się następnie w formie naszego postępu na szlaku z Egiptu do Ziemi Obiecanej.
Bóg ma dzieci. Te dzieci nie rodzą się jako dojrzali dorośli. Rodzą się one jako duchowe niemowlęta, które potrzebują wzrostu i nauki. Nie pozwalamy dwuletniemu dziecku kierować autem na autostradzie w Los Angeles. Ani nie wybralibyśmy dziesięciolatka na prezydenta narodu. Tego rodzaju obowiązki są dla tych, którzy są dorośli zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Ale o co chodzi z tą dojrzałością duchową?
Czy Bóg pozwoli duchowemu niemowlęciu rządzić w Swoim Królestwie? Gdyby do tego dopuścił, żal by mi było poddanych. Każdy, kto studiował historię wie, że większość władców w przeszłości byli to ludzie dojrzali fizycznie, a często też dojrzali emocjonalnie – jednak tylko nieliczni z nich byli dojrzali duchowo. Z powodu tej duchowej niedojrzałości ich poddani cierpieli niesprawiedliwość i tyranię zarówno pod przywódcami cywilnymi jak i religijnymi.
Bóg pozwolił ludzkości zaznać tego rodzaju niesprawiedliwości po to, by ludzie zapragnęli czegoś lepszego. Poprzez unaocznienie nam opresyjnej natury ludzkich królestw Bóg przedstawił przez kontrast koncepcję Królestwa Bożego rządzonego przez Mesjasza i Jego dojrzałe ciało, złożone ze zwycięzców. Księga Aggeusza 2:7 głosi:
7 Poruszę wszystkie narody, tak że napłyną kosztowności {pragnienia} wszystkich narodów, i napełnię chwałą ten dom, mówi Pan Zastępów.
Zapewne największym pragnieniem dzisiejszych narodów jest pokój i sprawiedliwość. Mają one już dość rozlewu krwi i niesprawiedliwości. Narody pragną przywódców rządzących w duchu miłości a nie strachu. Problem polega na tym, że przywódcy cywilni i religijni obiecują ludziom pokój, ale nie są go w stanie zapewnić. Wszyscy chcą pokoju, ale wyłącznie na własnych warunkach. Każdy tyran na tym świecie chciał pokoju, ale chciał też podbić wszystkie inne narody po to, żeby po swojemu ten pokój zaprowadzić.
Ci tyrani nie znają miłości Boga; są samolubni i wyrachowani. Nie ma znaczenia, czy nazywają siebie królami czy papieżami. Ich pragnieniem jest raczej byś obsłużonym niż służyć innym, nie znają oni Boga Biblii. Wszyscy ci ludzie nie kwalifikują się do rządzenia w Królestwie Boga.
Innym problemem na tym świecie jest istnienie zbyt wielu ambitnych osób i organizacji żądnych władzy. Każda z nich ma rzesze stronników, którzy wspierają je w tym wyścigu. Prowadzi to wojen cywilnych, zabójstw, nieustannych konfliktów i sprawia, że zwalczani rządzący wprowadzają restrykcyjne prawa i wymuszają ich respektowanie z pomocą siły militarnej.
Sprawujący władzę to nie jedyny problem. Problemem są też organizacje walczące o władzę, które wiele obiecują swoim stronnikom, a gdy już zwyciężą, niezmiennie stają się nowymi tyranami. Każda rewolucja zastępuje rządzącego tyrana następnym tyranem.
Język grecki posiada więcej niż jedno słowo na określenie różnych rodzajów miłości. W tej kwestii język Greków był dużo bardziej specyficzny niż język angielski (czy polski). Używamy słowa „miłość” na określenie relacji seksualnej (np. „kochać się”), miłości niedojrzałej (np. „szczenięca miłość”), przyjaźni, miłości rodzicielskiej, ale też i miłości pełnej poświęcenia.
Za to język grecki ma co najmniej trzy słowa na opisanie miłości. Eros jest najbardziej niedojrzałym typem miłości, to słowo opisuje fizyczne zauroczenie zmieniające się też w pożądanie. Słowa eros nie użyto w Nowym Testamencie ani razu.
Phileo opisuje miłość na wyższym poziomie, miłość braterską, miłość miedzy braćmi i siostrami. Stąd nazwa Philadelphia oznacza „Miasto braterskiej miłości”. Jednak wiemy, że w miarę jak rodzeństwo dorasta, ich miłość opiera się głównie na zasadzie pół-na-pół. Jest to rodzaj miłości osądzającej, która dąży do ochrony własnych praw i zachowania zasady równości i zasady „równego udziału”. Dlatego phileo jest typem miłości warunkowej a ci, którzy nie wyjdą ponad jej poziom, nie osiągną perfekcji w dziedzinie miłości.
W miarę dorastania rodzeństwo przyswaja sobie zasady i prawa własności. To jest moje, a to twoje. Nie bierz zabawki braciszka bez pozwolenia. Ta część pokoju jest moja, a tamta – twoja.
Dzieci często walczą o swoje prawa a rodzice stawiani są w roli rozjemców, zmuszonych do podejmowania decyzji w celu rozstrzygnięcia ich sporów. Rodzic wymusza respektowanie prawa i za każdym razem, gdy rozstrzyga spór, jego dzieci uczą się czegoś o braterskiej miłości. Z biegiem czasu dziecko uczy się szanowania praw należnych innym ludziom i traktowania ich tak, jak samo chciałoby być traktowane.
Jest to dobre zjawisko, jednakże jest to zaledwie pewna faza dziecięcego rozwoju. Ostatecznie, w celu osiągnięcia pełnej dojrzałości, muszą się jeszcze nauczyć miłości bezwarunkowej, która wykracza poza należne nam prawa. Wkraczamy tu w pojęcia zmiłowania, łaski i przebaczenia. Nie chodzi o to, byśmy gardzili prawami własności, czy też porzucili ideę traktowania innych z poszanowaniem sprawiedliwości dla wszystkich stron. Nie wzywa się nas do omijania prawa, lecz do wzniesienie się ponad prawo, zgodnie z zasadami ustanowionymi w Ewangeliach.
Tylko miłość dojrzała – zwana agape – może być bezwarunkowa. To właśnie jest miłość Boga, którą Jan opisał nam jako cel naszego duchowego dojrzewania. Agape różni się od miłości phileo. W ew. Jana 13:34, 35 Jezus powiedział:
34 Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. 35 Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».
Było to przykazanie nowe jedynie w tym sensie, że prawo z czasów Mojżesza wymagało miłości phileo w stosunkach międzysąsiedzkich, która gwarantuje równą sprawiedliwość dla wszystkich. Przepisy prawa nie wymagały od nikogo zrzeczenia się należnych mu praw. Przepisy definiowały te prawa i zawsze wspierały każdego w uzyskaniu tego, co mu się prawnie należało.
Jednak Jezus pokazał nam na Swoim przykładzie jak wyrzec się wszystkiego – jak ponieść śmierć na krzyżu – po to, by stać się błogosławieństwem dla innych ludzi. To była miłość agape w akcji. I ten typ miłości, jak oznajmił Jezus, będzie odróżniał Jego uczniów od innych ludzi.
Prawo czasów Mojżesza nakazywało mi miłować bliźniego jak siebie samego (Kpł 19:18). Prawo nie wymagało jednak od nikogo poświęcenia własnego życia za innych.
Nowe przykazanie Jezusa wymaga ode mnie, bym miłował innych bardziej niż siebie samego słowami z ew. Jana 15:13:
13 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Jak widzimy prawo rzeczywiście definiuje miłość, ale ogranicza się do miłości na poziomie phileo. Prawo prowadzi nas na drodze do osiągnięcia duchowej dojrzałości. Buduje w nas fundamenty pojęć takich jak sprawiedliwość i szacunek dla bliźnich, które są niezbędne w większości życiowych związków międzyludzkich.
Przyswojenie sobie miłości phileo jest warunkiem niezbędnym do nauki miłości agape, no bo jak może kochać miłością bezwarunkową ktoś, kto nie przyswoił sobie miłości warunkowej, określonej w prawie? To dlatego Bóg dał nam najpierw prawo. Stało się tak po to, by ludzie przyswoili sobie podstawowe zasady sprawiedliwości, zanim przejdą do przyswojenia sobie wyższych zasad łaski, która przyszła do nas przez Jezusa Chrystusa. (Jana 1: 17 Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa).
Trzy obchody świąteczne Izraela można interpretować jako kolejne stadia rozwoju duchowego, są one również pomocne w określeniu osiągniętego przez daną osobę poziomu miłości. Gdy przeżywamy święto Paschy i pokładamy wiarę w zbawczą moc krwi Baranka Bożego, stajemy się dziećmi Boga na pierwszym poziomie. Jesteśmy duchowymi niemowlętami. Jest to dobry początek, ale na tym poziomie rozwoju nowy Chrześcijanin jest często egocentryczny i ignorancki.
Nie oczekujemy zbyt wiele od niemowlęcia oprócz tego, by ślicznie wyglądało. Dla malucha świat kręci się wokół niego. Wie tylko to, czego sam chce i nie myśli o potrzebach swojej matki i innych członków rodziny. Gdy dziecko jest głodne, domaga się nakarmienia, gdy ma mokro, potrzebuje przewinięcia. Gdy czuje się samotne, pragnie utulenia. Nie potrafi postawić się na miejscu swojej matki. Nie przejmuje się tym, że jego mama jest zmęczona czy zajęta inną pracą. Na tym etapie dziecko zna tylko własne potrzeby i są one dla niego najważniejsze na świecie.
Są na tym świecie dorośli, którzy nigdy nie wyszli ponad ten etap rozwoju. Tacy ludzie uważają własność innych za swoją i potrafią kraść bez cienia wyrzutów sumienia. Gdy zdobędą jakąkolwiek władzę, będą kraść więcej – im więcej tym lepiej. Wierzą szczerze, że inni ludzie istnieją tylko po to, by im służyć. Uważają się za „uprzywilejowanych” i gardzą zwykłymi ludźmi. Jeśli zdarza się im być religijnymi, to te duchowe dzieci usprawiedliwiają swój uprzywilejowany status powołując się na dane im boskie prawo do władzy nad innymi.
Chrześcijaństwo na poziomie Paschy charakteryzuje miłość typu eros, która jest egoistyczna. Tacy ludzie to biorcy a nie dawcy. W trakcie rozmowy bardziej niż słuchanie innych interesuje ich mówienie. Jeśli zadadzą sobie trud zapytania o twoje samopoczucie, będziesz szczęściarzem, gdy uda ci się powiedzieć więcej niż jedno zdanie, które zostanie następnie przerwane tekstem: „ to mi przypomina…”
Tacy Chrześcijanie nie osiągnęli jeszcze doskonałej miłości i Bóg nie powierzy im żadnej władzy w Jego Królestwie.
Chrześcijaństwo na poziomie święta Tygodni (Pięćdziesiątnicy) charakteryzuje miłość typu phileo. Jak powiedzieliśmy wcześniej, jest to miłość osądzająca. Święto Tygodni celebruje otrzymanie prawa. Jest to niezbędny etap rozwoju, lecz ciągle nie wystarczający do sprawowania władzy w Królestwie Boga. Nie jest to rodzaj miłości charakteryzującej zwycięzców. Jednakże Święto Tygodni kładzie podwaliny dla budowania miłości typu agape.
Ci, którzy słyszą głos Ducha i uczą się posłuszeństwa, uczą się też, jak zaprowadzić prawdziwą sprawiedliwość tak, by prawa innych nie były pogwałcone. Oczywiście przeciętna osoba nie jest powołana do sprawowania władzy i dlatego jej/jego umiejętność rozstrzygania sporów międzyludzkich jest ograniczona. Większość z nas uczy się tej umiejętności w relacjach rodzinnych – szczególnie, gdy mamy własne dzieci. Rozstrzyganie sporów własnych dzieci jest najprostszym sposobem na nauczenie miłości phileo oraz bożego prawa.
Święto Szałasów (Przybytków) obrazuje ostateczny cel, nie tylko cel historii lecz również i cel naszego osobistego duchowego rozwoju. Jest to miejsce dojrzałości, z którego dana osoba umie właściwie rozstrzygnąć, jak sprawować władzę w sposób właściwy. Prostym przykładem na gruncie rodzinnym byłaby sytuacja, gdy dziecko zbije szybę w domu sąsiada. Prawo oczywiście składa odpowiedzialność za skutki na rodziców. Ale jak rodzic potraktuje dziecko?
Na poziomie miłości phileo rodzic powiedziałby dziecku: „musisz odpracować koszt naprawy okna w całości”. Miłość typu agape oferuje jednak dodatkowe opcje. Rodzic mógłby rozważyć, w jakim stopniu obciążyć dziecko odpowiedzialnością. Czy dziecko zrobiło to celowo czy przez przypadek? Czy ktoś ostrzegł dziecko, by nie grało w piłkę w pobliżu okna? Czy dziecko szczerze żałuje, czy też wykręca się od odpowiedzialności? Ile ma lat? Czy miało dość rozeznania, żeby uniknąć szkody?
Wziąwszy pod uwagę wszystkie te czynniki rodzic mógłby darować dziecku część długu, albo nawet całość. Taka decyzja nie łamie prawa, gdyż rodzic i tak będzie musiał zapłacić sąsiadowi za naprawę okna. Rodzic uczyniłby zadość prawu tak, jak Chrystus uczynił zadość wymogom prawa płacąc za nasze grzechy. Pytanie jest jednak następujące: czy rodzic powinien pociągnąć dziecko do odpowiedzialności w celu nauczenia go sprawiedliwości? Jeśli tak, to w jakim stopniu obciążyć nią dziecko?
Widzisz, Bóg postępuje tak samo ze Swoimi dziećmi. 1 list Jana 4:8 mówi nam: „Bóg jest miłością (agape)”. Nie oznacza to jednak, że Bóg odstąpi od obarczenia nas odpowiedzialnością za nasze czyny. Miłość i dyscyplina to nie są dwie przeciwstawne zasady. Jest tak dlatego, gdyż Bóg jest także naszym Ojcem i odpowiada za nauczenie nas odpowiedzialności za nasze czyny.
Gdyby Bóg nigdy nie pociągał nas do odpowiedzialności, to nigdy nie nauczylibyśmy się miłości phileo, a w efekcie nie przyswoilibyśmy sobie miłości na poziomie agape. Z drugiej strony, gdybyśmy zaznali od Boga wyłącznie miłości agape, to szybko uwierzylibyśmy, że możemy grzeszyć bez granic tak, aby łaska bardziej się wzmogła (Rz 6:1). Innymi słowy - nie nauczylibyśmy się posłuszeństwa i postępowalibyśmy bezprawnie.
Z drugiej strony – gdyby Bóg nigdy nie okazywał nam łaski – nie mielibyśmy przykładu dla przyswojenia sobie zasad miłości agape. Równowaga musi zostać osiągnięta. Umiejętność rozpoznania, kiedy zastosować miłość phileo a kiedy agape, wymaga dojrzałego duchowego rozeznania.
Podobnie jak Bóg stosuje równowagę, my również musimy uczyć się umysłu Chrystusa tak, byśmy umieli postępować w zgodzie z nim zarówno wobec naszych dzieci jak i wobec innych ludzi.
Cechą zwycięzcy jest to, że on/ona uczy się miłości na poziomie agape.
Jest wiele wersetów biblijnych, które można by cytować dla zilustrowania miłości agape. To nie jest jednak wystarczająco wyczerpujące studium na ten temat. Wybraliśmy zamiast tego krótką instrukcję z ew. Łukasza 14:12-14:
12 Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. 13 Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. 14 A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».
Ta instrukcja pokazuje nam proste zasady miłości agape. Miłość phileo to zasada „po równo” – ty pomożesz mi, a ja pomogę ci. Oczekuje ona zrewanżowania się, bo to jest zagwarantowane prawem. Jednak miłość agape manifestuje się wówczas, gdy człowiek czyni dobro drugiemu nie myśląc o rekompensacie z jego strony.
W rzeczywistości idealna miłość nie potrzebuje nawet motywacji w postaci nagrody w niebie. Lecz taka miłość będzie i tak nagrodzona.
Zwróć uwagę, że „odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. Wiemy, że ludzie otrzymają swoją odpłatę przy zmartwychwstaniu. Jednak będą dwa zmartwychwstania, wspomniane w ks. Apokalipsy 20. Pierwsze zmartwychwstanie, jak opisaliśmy w lekcji pierwszej, obejmie wyłącznie sprawiedliwych, podczas gdy generalne zmartwychwstanie tysiąc lat później obejmie zarówno sprawiedliwych jak i niegodziwych (J 5:28, 29).
I tak widzimy w nauczaniu Jezusa w ew. Łukasza 14, że ci, którzy manifestują bezwarunkową miłość Boga, zostaną nagrodzeni w czasie „zmartwychwstania sprawiedliwych”, to jest przy pierwszym zmartwychwstaniu.